KnigaRead.com/

Joanna Chmielewska - Wszystko czerwone / Всё красное

На нашем сайте KnigaRead.com Вы можете абсолютно бесплатно читать книгу онлайн Joanna Chmielewska, "Wszystko czerwone / Всё красное" бесплатно, без регистрации.
Перейти на страницу:

— Powtórz te kretyństwa jeszcze raz (повтори эту чушь еще раз) — zażądała Zosia (потребовала Зося).


— No co widziałaś, do pioruna?! — zniecierpliwiłam się.

— No właśnie nie mogę sobie przypomnieć — odparła Alicja z żalem. — Mam wrażenie, że widziałam Anitę, tylko nie pamiętam, gdzie, kiedy i w jakich okolicznościach. Możliwe, że w Rzymie, a możliwe, że w Paryżu albo jeszcze gdzie indziej. Spotkałam ją przypadkowo i tylko raz, to wiem na pewno, tylko jak…? Jak mówiłaś te brednie, coś mi się jakby skojarzyło…

— Powtórz te kretyństwa jeszcze raz — zażądała Zosia.


Powtórzyłam (я повторила), dodając kilka następnych (прибавив несколько следующих). Alicja wpatrywała się melancholijnie (Алиция меланхолично не сводила глаз) w słój z nowymi kiszonymi ogórkami (с банки с новыми солеными огурцами). Potrząsnęła głową (она встряхнула головой) i wyjęła sobie jednego (и вытащила себе один /огурец/).

— Na nic (бесполезно). Nie przypomnę sobie (я не вспомню). Zdaje się (кажется), że na jakiejś poczcie (на какой-то почте), i zdaje się (и кажется), że któraś z nas wysyłała list (что кто-то из нас отправлял письмо). Ale nie jestem pewna (но я не уверена). W każdym razie (в любом случае) z pewnością nie była w masce (в маске она точно не была). Nie wydaje mi się też (мне также не кажется), żeby się skradała na czworakach (чтобы она подкрадывалась на четвереньках). A w ogóle (а впрочем) to mogła być poczta na Kшbmagergade (это могла быть почта в Кебмаэргаде) …

— Nie mam do ciebie zdrowia (я не имею = у меня на тебя здоровья = сил не хватает) — stwierdziłam z goryczą (с горечью = горько сказала я) i zaniechałam maglowania jej nadal (и бросила ее мучить). Uznałam (я пришла к выводу), że chyba tylko cud mógłby wyjaśnić tę kwestię (что, пожалуй, только чудо могло бы прояснить это дело).


Powtórzyłam, dodając kilka następnych. Alicja wpatrywała się melancholijnie w słój z nowymi kiszonymi ogórkami. Potrząsnęła głową i wyjęła sobie jednego.

— Na nic. Nie przypomnę sobie. Zdaje się, że na jakiejś poczcie, i zdaje się, że któraś z nas wysyłała list. Ale nie jestem pewna. W każdym razie z pewnością nie była w masce. Nie wydaje mi się też, żeby się skradała na czworakach. A w ogóle to mogła być poczta na Kшbmagergade…

— Nie mam do ciebie zdrowia — stwierdziłam z goryczą i zaniechałam maglowania jej nadal. Uznałam, że chyba tylko cud mógłby wyjaśnić tę kwestię.


Spokój panował jeszcze (тишина еще царила = продолжалась) aż do późnego popołudnia nazajutrz (аж до позднего обеда следующего дня; popołudnie — позднее послеобеденное время). późnym popołudniem nazajutrz (в позднее послеобеденное время на следующий день) Paweł strzygł resztkę żywopłotu (Павел подстригал остальную часть живой изгороди) na ścieżce od strony ulicy (на тропинке со стороны улицы). Morderca (убийца), ostrzygłszy pięknie cały narożnik (который красиво подстриг всю угловую часть), ścieżkę zaniedbał (пренебрег дорожкой; zaniedbać — пренебречь, запустить) i żywopłot w tej części (и эта часть живой изгороди) raził nieco przy pozostałej (разительно отличалась от остальной). Obie z Zosią zastanawiałyśmy się w kuchni (мы обе = вдвоем с Зосей раздумывали на кухне), co zrobić na obiad (что сделать/приготовить на обед), kiedy Paweł zapukał nagle w okno (когда Павел внезапно постучал в окно).

— Hej (эй)! — wrzasnął (воскликнул он). — Alicja idzie (Алиция идет)!

— Tak wcześnie (так рано)? — zdziwiła się Zosia (удивилась Зося). — Przecież miała wrócić później (она ведь должна была вернуться позднее), bo była umówiona z Herbertem (потому что договорилась с Гербертом).

— Może znów zapomniała (может, опять забыла)? — zaniepokoiłam się (заволновалась я). — I znów nie odebrała od niego tej paczki (и снова не забрала у него этого пакета)? Chyba mnie przez nią w końcu szlag trafi (меня, наверное, из-за нее удар хватит) …


Spokój panował jeszcze aż do późnego popołudnia nazajutrz. późnym popołudniem nazajutrz Paweł strzygł resztkę żywopłotu na ścieżce od strony ulicy. Morderca, ostrzygłszy pięknie cały narożnik, ścieżkę zaniedbał i żywopłot w tej części raził nieco przy pozostałej. Obie z Zosią zastanawiałyśmy się w kuchni, co zrobić na obiad, kiedy Paweł zapukał nagle w okno.

— Hej! — wrzasnął. — Alicja idzie!

— Tak wcześnie? — zdziwiła się Zosia. — Przecież miała wrócić później, bo była umówiona z Herbertem.

— Może znów zapomniała? — zaniepokoiłam się. — I znów nie odebrała od niego tej paczki? Chyba mnie przez nią w końcu szlag trafi…


— Obiad (обед)!… To już nie ma co się zastanawiać (в таком случае, уже нечего раздумывать), robimy rybę (делаем рыбу). Wstaw kartofle (ставь картошку)!

Zdążyłam przykryć garnek przykrywką (я успела накрыть кастрюлю крышкой) i prztyknąć palnikiem (и щелкнуть горелкой = зажечь газ), kiedy na ulicy rozległ się nagle (когда/как на улице внезапно раздался) wizg opon (визг шин; opona — шина), krzyk Pawła (крик Павла) i ryk silnika samochodu (и рычание двигателя автомобиля). Mrożona ryba (мороженая рыба) wyleciała Zosi z rąk (вылетела/выскочила из Зосиных рук).

— Boże (Боже) …!!! — krzyknęła (крикнула она), okropnie pobladła (ужасно побледнела), nie ryba oczywiście (не рыба, конечно), lecz Zosia (а Зося).

Wypadłam z domu pierwsza (я выскочила из дома первая), mętnie myśląc (мутно думая/соображая), że jeśli nawet zemdleje (что даже если она упадет в обморок), to cucić ją będę potem (то откачивать ее я буду потом; cucić — откачивать, приводить в чувство). Za sobą usłyszałam (за собой я услышала) trzaśniecie drzwi i furtki (как хлопнула дверь и калитка), co oznaczało (что означало), że jednak nie zemdlała (что она все-таки не упала в обморок), tylko leci za mną (а летит = бежит за мной). Kilkanaście metrów od ścieżki (в нескольких метрах от дорожки) ujrzałam Pawła (я увидела Павла), nachylającego się nad jakąś osobą (склоняющегося над каким-то человеком = кем-то), leżącą na chodniku w dziwnej pozycji (лежащем на тротуаре в странной позе), jakby wgniecioną w krzewy sąsiedniego ogrodzenia (как бы вдавленного в кусты соседнего ограждения/забора). Obok poniewierał się (рядом валялась) czerwony kapelusz z wielkim rondem (красная шляпа с широкими полями) …


— Obiad!… To już nie ma co się zastanawiać, robimy rybę. Wstaw kartofle!

Zdążyłam przykryć garnek przykrywką i prztyknąć palnikiem, kiedy na ulicy rozległ się nagle wizg opon, krzyk Pawła i ryk silnika samochodu. Mrożona ryba wyleciała Zosi z rąk.

— Boże…!!! — krzyknęła, okropnie pobladła, nie ryba oczywiście, lecz Zosia.

Wypadłam z domu pierwsza, mętnie myśląc, że jeśli nawet zemdleje, to cucić ją będę potem. Za sobą usłyszałam trzaśniecie drzwi i furtki, co oznaczało, że jednak nie zemdlała, tylko leci za mną. Kilkanaście metrów od ścieżki ujrzałam Pawła, nachylającego się nad jakąś osobą, leżącą na chodniku w dziwnej pozycji, jakby wgniecioną w krzewy sąsiedniego ogrodzenia. Obok poniewierał się czerwony kapelusz z wielkim rondem…


Nim dopadłyśmy tego miejsca (прежде чем мы добрались до этого места), Paweł już pomógł podnieść się Elżbiecie (Павел уже помог Эльжбете подняться). Była podrapana (она была поцарапана), odzież miała nieco podartą (одежду она имела = ее одежда была слегка порвана), trzymała się za lewy łokieć (она держалась за левый локоть) i nie mogła stanąć na prawej nodze (и не могла стоять на правой ноге). Nie straciła zwykłego spokoju (она не потеряла обычного спокойствия = хладнокровия), tylko twarz jej (только ее лицо) przybrała wyraz lekkiego zdziwienia (приобрело выражение некоторого удивления). Paweł był blady i wstrząśnięty (Павел был бледный и потрясенный).

— Widziałem to (я видел это)! — powiedział gorączkowo (сказал он возбужденно), podtrzymując Elżbietę (поддерживая Эльжбету). — Wpadł na nią specjalnie (он специально = преднамеренно на нее наехал), na pełnym gazie (на полном газе = с разгону)! Skręcił na chodnik (свернул на тротуар)! Gruchnął jak w kaczy kuper (грохнул как в утиный зад = со всей силы)! Byłem świadkiem (я был свидетелем = я — свидетель)!

— To dlaczego ona żyje (тогда почему она живет = жива)?!!! — krzyknęła Zosia półprzytomnie (не вполне очнувшись крикнула Зося), z bezrozumną pretensją (с безрассудной обидой).


Nim dopadłyśmy tego miejsca, Paweł już pomógł podnieść się Elżbiecie. Była podrapana, odzież miała nieco podartą, trzymała się za lewy łokieć i nie mogła stanąć na prawej nodze. Nie straciła zwykłego spokoju, tylko twarz jej przybrała wyraz lekkiego zdziwienia. Paweł był blady i wstrząśnięty.

— Widziałem to! — powiedział gorączkowo, podtrzymując Elżbietę. — Wpadł na nią specjalnie, na pełnym gazie! Skręcił na chodnik! Gruchnął jak w kaczy kuper! Byłem świadkiem!

— To dlaczego ona żyje?!!! — krzyknęła Zosia półprzytomnie, z bezrozumną pretensją.


— Bardzo przepraszam (извините, пожалуйста) — odparła Elżbieta łagodnie (мягко ответила Эльжбета). — Sama się dziwię (я и сама удивляюсь), ale mam wrażenie (но у меня /такое/ впечатление), że on się rozmyślił (что он передумал) w ostatniej chwili (в последний момент). Popchnął mnie jakoś bokiem (толкнул меня как-то боком). Zaraz (сейчас) … Chyba nie jest złamana (вроде, она не сломана) …

Spróbowała stanąć na nodze (она попробовала встать на ногу) i uczyniła kilka kroków (и сделала несколько шагов), mocno kulejąc (сильно хромая) i opierając się na Pawle (и опираясь на Павла). Zatrzymała się (она остановилась) i obejrzała łokieć (и осмотрела локоть).

— Nie jest tak źle (не так уж и плохо), zdarłam sobie trochę skórę (немножко содрала кожу), nic takiego (ничего такого) …

— No i widzisz (ну, и видишь), zachciało ci się napadu (захотелось тебе нападения) — powiedziałam nerwowo (нервно сказала я). — Masz napad (имеешь = вот тебе и нападение) …

Перейти на страницу:
Прокомментировать
Подтвердите что вы не робот:*